Pamiętam ze swojego dzieciństwa serię książeczek pt. "Poczytaj mi Mamo". Książeczki były kolorowe i wręcz uwielbiałam gdy mi je Mama lub Babcia czytały. Jakoś mojemu Tacie to czytanie nie wychodziło ale za to umiał na poczekaniu opowiedzieć bajkę, oczywiście wymyśloną i za każdym razem inną. Wracając do czytania to w dorosłym życiu zaczęłam pochłaniać całą masę książek a będąc w zaawansowanej ciąży potrafiłam od rana do wieczora siedzieć i czytać. Tak więc postanowiłam mojemu maluchowi też czytać książki. nie zaczęłam tego czytania od razu po urodzeniu (pomimo, że tak specjaliści zalecają) ale dopiero jak miał ok. 3 miesięcy. Wcześniej jakoś nie przyszło mi to do głowy, za dużo obowiązków przy maluszku i jakoś nie było czasu.
W fachowej literaturze przeczytałam, że czytanie dziecku daje wiele pozytywów, m.in.
- buduje więź między rodzicem a dzieckiem - bardzo fajne uczucie kiedy Synek słucha jak mu się czyta
- wzbogaca słownictwo dziecka dzięki czemu dziecko szybciej zaczyna mówić - według pediatry mojego Synka jak na swój wiek jest bardzo gadatliwy :)
- rozbudza zainteresowania, rozwija wyobraźnię - to jeszcze jest przede mną do sprawdzenia
- kształtuje nawyk czytania na całe życie - mam nadzieję, że pasja czytania zostanie z nim na całe życie tak jak to zostało u mnie
Podobno wystarczy pół godziny czytania dziecku na głos aby nasze maleństwo nauczyło się mimochodem wielu rzeczy. Nie oczekujmy od niemowlęcia, że będzie grzecznie siedziało i słuchało jak mu się czyta. Mój synek oczywiście lubi szarpać książeczki. Dlatego też najlepsze jako pierwsze dla niemowląt są książeczki z twardymi tekturowymi kartkami, odporne na gryzienie i szarpanie - osobiście sprawdzone na moim synu :) Z biegiem czasu dziecko zacznie się interesować tym co czytasz - już pomału to zauważam, szczególnie kiedy co dzień czytam tę samą rymowankę, pokazując przy tym te same obrazki i mówiąc np. to jest kotek. Oczywiście dla Nas rodziców jest to strasznie monotonne ale dzieci lubią tę powtarzalność od urodzenia. Zauważyłam, że mój synek lubi tylko niektóre książeczki i zaczyna mi pomału pokazywać, którą chce do czytania.
Czytamy z reguły dwa razy w ciągu dnia. Kiedy wracamy ze spaceru czytamy rymowanki i krótkie wierszyki a wieczorem do snu jakieś dłuższe bajki, tutaj na zmianę raz czyta Mama raz czyta Tata. Już od jakiś dwóch tygodni mój mały brzdąc załapał, że po kąpieli, jedzeniu jest czytanie a później pora spać. Często zdarza mu się zasnąć podczas czytania.
Osobiście uważam, że czytanie dziecku ma sens, nawet jak jeszcze nic nie rozumie. Nie było to dla Nas łatwe od początku. Najpierw maluch w ogóle nie był tym zainteresowany, później przyszedł etap wyrywania książeczek i rzucania nimi po całym pokoju. Tak więc wytrwałość na początku bardzo wskazana dla Nas rodziców. Należy też pamiętać aby dostosować wybór książeczek do wieku dziecka. U starszych dzieci furorę robi czytanie z odpowiednią intonacją głosu.
Zachęcam wszystkie Mamy i Tatusiów do czytania swoim maluchom!! Nie traktujmy tego jako obowiązku a po prostu jako kolejną fajną zabawę z dzieckiem i możliwość spędzenia z nim czasu w miły sposób.
Mam taki niecny plan - będę czytać i śpiewać kołysanki!:D
OdpowiedzUsuńPS Kiedy byłam dzieckiem, mój Tata, zamiast mi czytać na dobranoc siadał z globusem i moją ulubioną maskotką (szaroburą muszką z kwiecistymi uszami;]), a ja na kręcącym się globie wybierałam palcem losowe miejsce. O tym miejscu Tata, a raczej Myszka, opowiadała mi historię na dobranoc:) Od przedszkola wiedziałam, że najwyższy szczyt na ziemi to Czumulungma:)