Na początku skupiłam się na regale z tzw. bieliźnianymi częściami garderoby mojego malucha czyli body. Kupiłam zarówno z długim rękawkiem jak i z krótkim. W poradnikach zazwyczaj pisze, żeby kupić po 5 rzeczy z każdego rodzaju. Ale stwierdziłam, że nie mam ochoty robić codziennie prania i prasowania bo nie wiadomo jak przebiegnie poród i czy będę mieć na tyle siły aby to robić tak więc nie ograniczałam się w tych podstawowych rzeczach.
Kupiłam po 10 szt. z krótkim i po 10 szt. z rozmiaru 56 i tyle samo z rozmiaru 62. Myślę, że była to wystarczająca ilość. Następnie zakupiłam tzw. pajace całe rozpinane na zatrzaski. Polecam takie, które rozpięcie biegnące przez środek ubranka. Jest dużo modeli z rozpięciem biegnącym od środka przez jedną z nogawek. Takie dostałam w prezencie i prawie ich nie używałam bo bardzo ciężko zakładało się je jeszcze wiotkiemu maluszkowi. Kupiłam też po kilka sztuk śpioszków i półśpioszków. Niestety nie byłam z nich zadowolona bo mój synek był bardzo ruchliwym dzieckiem ( i takim jest do dziś) i co chwila noga mu się gdzieś plątała i marudził niesamowicie. Tak więc szybko je przerobiłam obcinając dolną część i robiąc z nich po prostu spodenki. Kaftaników nie kupiłam bo odradzały mi to koleżanki. Miałam parę sztuk po dziecku przyjaciółki i ich nie używałam bo były moim zdaniem za szerokie pod szyją i nieestetycznie to wyglądało. Mój maluch urodził się zimą tak więc potrzebne były jakieś cieplejsze rzeczy: spodnie, bluzy, kombinezon. Te rzeczy przeraziły mnie ceną tak więc szperałam w second handach i znalazłam naprawdę mnóstwo fajnych i nowych rzeczy. Dokupiłam jeszcze troszkę skarpetek, dwie czapeczki (bawełnianą i grubszą na zimowe spacery).
Naprawdę nie warto na początek wydawać nie wiadomo ile pieniędzy bo przecież wyprawka to nie tylko ubranka a te potrafią kosztować bardzo dużo. Przecież czekał nas jeszcze zakup wózka, łóżeczka i innych znacznie droższych rzeczy. Bardzo dużo większych ubranek dostałam od koleżanki po jej synku. Tak więc dokupywałam później tylko bodziaki. Jak skończyły się czyste mniejsze rozmiary to zakładałam te większe, może i maluch śmiesznie w nich troszkę wyglądał bo były za długie ale ważne, że były czyste.
Co będzie potrzebne z ubranek dla niemowlaka (rozmiar 56):
- body z krótkim rękawkiem, 10 szt.
- body z długim rękawkiem, 10 szt.
- pajace, 5 szt.
- śpiochy, 5 szt.
- półśpiochy, 5 szt.
- skarpetki, 10 par
- czapeczki, 2 szt.
- spodenki, 5 szt.
- rękawiczki bawełniane, 2 szt.
- kombinezon, ciepłe bluzy (zależnie od pory roku )
Na dzień dzisiejszy uważam, że była to wystarczająca ilość. Nawet jak dziecku się ulewało to miałam w zapasie ubranka na zmianę. Nie warto kupować ubranek zapinanych na guziczki. Oczywiście ślicznie one wyglądają ale taki mały guziczek ciężko jest zapiąć, już nie mówiąc o kwestii oderwania się takiego guzika i możliwości połknięcia przez malucha. Tak więc moim zdaniem świetnie się sprawdzają różnego rodzaju zatrzaski i napy. Ważne jest aby ubranka były z bawełny bez dodatku materiałów syntetycznych.
To jest oczywiście moja lista, jeśli ktoś uważa, że coś pominęłam to proszę wpisać w komentarzu :)
Dla mnie bomba, ale ja jestem całkowicie zielona, więc siłą rzeczy uwag nie mam;)
OdpowiedzUsuńLista moim zdaniem kompletna! :) Chociaż ja żałuję, że nie kupiłam więcej pajacyków bo przez pierwszy miesiąc tylko w nie ubierałam Julka, tak się bałam, że Go uszkodzę :)
OdpowiedzUsuńJak na rozmiar 56 to chyba troszkę za dużo:) Taki maluch rośnie w mega szybkim tempie. Pajace na początek lux. Później najlepsze są body, bo plecki osłonięte i nerki bezpieczne.
OdpowiedzUsuńŚwietny poradnik, właśnie czegoś takiego szukałam ;) Dzięki i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń