środa, 18 grudnia 2013

Ciasteczka cynamonowe

W zeszłym tygodniu upiekłam świąteczne ciasteczka cynamonowe. Myślałam, że do Świąt się utrzymają. Niestety mój Pan Mąż zjadł już większość. Dlatego dziś upiekłam drugą partię i mam nadzieję, że tym razem dotrwają chociaż do Wigilii. Ciasteczka są bardzo proste w wykonaniu. Ogólnie jak już się za coś zabieram, to przepis musi być łatwy i szybki do przygotowania, ponieważ nie lubię zbyt dużo czasu spędzać w kuchni.
Co będzie potrzebne?
  • 250 gram mąki
  • 1 jajko
  • 100 gram masła lub margaryny
  • 100 gram cukru pudru
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 1 torebka zmielonego cynamonu
Mąkę należy przesiać wraz z proszkiem do pieczenia. Następnie dodać margarynę lub masło posiekane na drobne kawałki. Połączyć tłuszcz z mąką, dodać pozostałe składniki i wszystko razem zagnieść. Rozwałkować ciasto na grubość ok. 3 mm. Foremkami powycinać ciasteczka. Pieczemy około 10 minut w piekarniku nagrzanym wcześniej do temp. 160 stopni.

wtorek, 17 grudnia 2013

Taka babcia to skarb!

Święta coraz bliżej, każdy to wie. Jako dziecko bardzo lubiłam ten czas. Z niecierpliwością czekałam aż nadejdą. Pamiętam ten zapach pomarańczy bo tylko w okresie przedświątecznym można je było kupić. Z niecierpliwością czekało się na prezenty. W tamtych czasach nawet najmniejszy drobiazg sprawiał wiele radości. Rodzinne ubieranie choinki to było coś. Mój Tata rok w rok się męczył z oprawieniem drzewka w stojak. Zapewne w tym roku też tak będzie i tradycyjnie jego choinka będzie krzywo stała :)
Jako mała dziewczynka pomagałam babci robić pierogi z kapustą i grzybami. Moim zadaniem było za pomocą szklanki wycinanie ciasta na pierogi. Ależ przy tym było zabawy. Niestety w tym roku po raz pierwszy w moim 34-letnim życiu nie będzie pierogów swojej roboty. Babcia parę dni temu nieszczęśliwie upadła we własnym mieszkaniu i złamała biodro. Szczęście w nieszczęściu, moja Mama akurat u niej była i szybko zadzwoniła po pomoc. Babcia jest już po operacji, rokowania są dobre. Najgorsze jest to, że przez najbliższy czas będzie głównie leżeć. Nie wiadomo czy wyjdzie ze szpitala na Święta. Tak więc nie zasiądzie z nami do wigilijnego stołu.
Przez ostatnie lata Święta w mojej rodzinie były smutne. Co rok ktoś bliski odchodził. Zasiadaliśmy do wigilijnego stołu w okrojonym składzie. Tegoroczna wigilia miała być wyjątkowa bo w końcu nas w rodzinie przybyło. W zeszłe Święta z niecierpliwością czekaliśmy na Młodego, że może się przedwcześnie pojawi. Te Święta to miały być wesołe święta. I pomimo tego nieszczęścia, które Nas parę dni temu spotkało, pomimo tego, że Babci nie będzie przy naszym stole, to mam przeczucie, że będą to wyjątkowe Święta.
To będą pierwsze Święta mojego syna.  Chciałabym aby z tego czasu miał miłe wspomnienia. Na razie jest za mały aby cokolwiek pamiętać ale my Rodzice będziemy je długo wspominać. Dlatego też postaram się powtórzyć tą atmosferę z moich lat dziecinnych. Teraz to ja będę "zmuszać" wszystkich do śpiewania kolęd. To ja będę im nakładała każde danie do spróbowania mówiąc przy tym "musisz spróbować, bo to tradycja". To ja ich pogonię w nocy na pasterkę. To ja muszę zastąpić Babcię. Wiem, że to będzie trudne bo to kobieta niezastąpiona. Czeka mnie ciężkie zadanie. Mam nadzieję, że podołam. Przygotowania do wigilii już zaczęłam. No ale pierogów niestety nie zrobię :( 
 Ale cóż, w przyszłą wigilię Babcia już  z nami będzie, na pewno w lepszej formie. I znów będzie tak jak dawniej.

czwartek, 12 grudnia 2013

Ale gdzie ta zima?

Zauważyłam ostatnio na spacerach z Młodym, jak bardzo mało dzieci jest na dworze. Mieszkamy na dość dużym osiedlu. Zawsze Mam z dziećmi w wózkach było dużo. Jest u nas takie jedno miejsce spacerowe, gdzie jest mały staw i dużo dróżek do chodzenia wokół. Zawsze tam tłumy niesamowite, że aż czasem było ciasno. A teraz pustki. Nieliczne Mamy lub Babcie chodzą z dzieciaczkami. Czyżby zima już przyszła? I do tego mroźna? Nie. Jak na razie pogoda dopisuje. W zeszłym tygodniu było chłodno i wiało mocno. Jak Ksawery Nas atakował, to nawet ja - zwolenniczka spacerów - siedziałam grzecznie w domu. Ale od paru dni jest dość ciepło, 7-8 stopni powyżej zera o tej porze roku to luksus. Więc się tak zastanawia, gdzie te dzieciaki się podziały.

wtorek, 10 grudnia 2013

Babski wieczór czyli Mama na wagarach

W sobotę byłam na babskim wieczorze. Pierwszy raz od nie pamiętam kiedy. Już dawno moje koleżanki namawiały mnie na takie wyjście. Długo się opierałam. Z reguły to ja usypiam Młodego. To ja mu czytam na dobranoc i śpiewam kołysanki. Miałam obawy czy Pan Tata sobie sam poradzi. W końcu doszłam do wniosku, że pora już przeciąć pępowinę. Tradycyjnie dzień wcześniej stanęłam przed szafą i stwierdziłam, że nie mam się w co ubrać. Postanowiłam, że w sobotę rano pójdę na zakupy i może uda się coś fajnego znaleźć. Oczywiście jak zwykle, kiedy przychodzi weekend, to Młody ma inne plany. Noc z piątku na sobotę minęła pod znakiem budzenia się co pół godziny. W sobotę z rana Młody znów był marudny z powodu wyżynających się ząbków. Niestety moje zaplanowane zakupy odeszły w zapomnienie. Już byłam bliska odwołania wieczornego wyjścia ale na szczęście po długiej drzemce Młody był jak nowo narodzony. Wesoły raczkował po całym mieszkaniu. Ubrałam więc stare jeansy, biały t-shirt i kolczyki własnej roboty. Na szczęście to była zwykła domówka więc tak naprawdę strój się nie liczył. Ale wiadomo, dla młodej Mamy każde wyjście jest wyjątkowe i chce się wyglądać dobrze. Na początku imprezy nie mogłam przestać myśleć o Młodym. Co chwilę dzwoniłam do Pana Męża z pytaniem czy wszystko ok, czy Młody nie marudzi. W końcu mój małżonek powiedział, żebym nie dzwoniła więcej (!) bo przeszkadzam im w burzeniu wieży z klocków. Tak więc dałam spokój chłopakom. Wieczór był naprawdę fajowy. Dziewczyny dzięki serdeczne :* Nawet nie myślałam jak bardzo mi takie wyjście było potrzebne. Fakt, że za długo to nie pobalowałam. Jednak nieprzespana wcześniejsza noc dała się we znaki. No i jeszcze trzeba był do domu dojechać. Strasznie nie lubię prowadzić auta nocą a na dodatek Ksawery szalał i wiało bardzo mocno. Wróciłam koło północy a mój Mały Książę spał słodko w swoim łóżeczku. Oczywiście rozkopany, w poprzek łóżka, ze swoim Moniem w rączce i nóżką na szczebelkach.

czwartek, 5 grudnia 2013

Czy Nasze dzieci potrzebują aż tyle zabawek?

Jutro Mikołajki, za chwilę Święta i prezenty pod choinką. W styczniu pierwsze urodziny Młodego. Na blogach tysiące
inspiracji co kupić dziecku w prezencie. Najbliższa rodzina i znajomi zamęczają mnie pytaniami "co kupić w prezencie". Na Mikołajki nic mu nie kupujcie, on i tak za mały żeby to zrozumieć. Na Gwiazdkę kupcie jakiegoś bodziaka czy spodenki. On tak szybko wyrasta, że nie nadążam kupować. A na urodziny to pieniążki bym prosiła. Kupimy mu coś na wiosnę, jakiś fajny rowerek.
Niestety nikt mnie nie rozumie. No jak to, nic nie kupić? Żadnego fiszer prajsa czy tym podobnej wypasionej zabawki? No nie! Moje dziecko nie potrzebuje kolejnego grająco - świecąco - hałasującego auta, pianinka, samolotu itp. On nie lubi nic co wydaje głośne dźwięki a tym bardziej jak coś miga i samo jeździ. Przez te 10, 5 miesiąca jego życia nazbierała się już niezła kolekcja grzechotek, gryzaków, pluszaków, samochodów, piłek i innego badziewia.

poniedziałek, 2 grudnia 2013

Młody i piesek

Ostatnio opowiadałam Wam jak to Młody z kotkami się bawił. W ten weekend pierwszy raz miał kontakt z psem i niestety nie będziemy tego miło wspominać. Ale od początku.
Byliśmy w sobotę na spotkaniu rodzinnym a tam był mały piesek. Ogólnie to dość grzeczny zwierzak jest. Młody był jakiś bardziej odważny niż w stosunku do kotów. Od razu podszedł a raczej poraczkował do psiaka. Ten go obwąchał i sobie poszedł. Młody zajął się zabawkami i było fajnie. Świrował jak to on ma w zwyczaju, raczkował po wszystkich kątach. Cała rodzina miała z niego ubaw, jak to nie potrafi usiedzieć w jednym miejscu dłużej niż pięć minut. W pewnym momencie podszedł do Młodego piesek. Młody wyciągnął do niego rączkę. A ten szczeknął na niego bardzo głośno a co gorsze kłami go w rączkę szarpnął. Na szczęście nic się nie stało, tylko koszulka od zębów psa lekko podarta. Na szczęście byłam obok i odgoniłam psa szybko. Młody bardzo się wystraszył. Nie mogłam go uspokoić chyba z 15 minut. Płakał strasznie a potem jeszcze w drodze do domu przeżywał całą sytuację. Dziś na spacerze jak zobaczył psa to zaczął marudzić, więc szybko odeszliśmy dalej. Mam nadzieję, że zapomni o tym szybko i nie będzie miał negatywnych wspomnień odnośnie psów. Ja byłam większa jak mnie pies ugryzł i do dziś mi został dystans do tych zwierząt.

środa, 27 listopada 2013

Versatile Blogger Award

I znów łańcuszek :) Pamiętam jak jeszcze w podstawówce zaczęły się łańcuszki szczęścia. Każdy skrupulatnie przepisywał je x razy na wyrwanych kartkach z zeszytu. Później pojawiły się łańcuszki na maile czy gadu gadu. Teraz na facebooku tez ich od groma można znaleźć. Nigdy ich nie lubiłam i nie brałam w nich udziału. A tu się kolejny pojawia na blogu. Znów Pani Fanaberia Nas nominuje. Tym razem jest to Versatile Blogger Award. Muszę przyznać, że w tych blogowych łańcuszkach to chętnie biorę udział. Jest to dla mnie okazja do poznania nowych blogów. W sieci są ich tysiące
. Właśnie dzięki poprzedniej łańcuszkowej zabawie odkryłam parę naprawdę interesujących blogów, które się tak lekko czyta przy kawie a przy okazji wchodzi się w tej świat blogerski jeszcze bardziej. Tyle tytułem wstępu.

wtorek, 26 listopada 2013

Młody i koty

Młody od prawie miesiąca przestawił się z dwóch krótkich drzemek na jedną długą. Co za tym idzie popołudniu już nie śpi więc śmiało można się z nim wybrać "do ludzi" :) Prawdę mówiąc nam też już zaczęło troszkę brakować kontaktu z ludźmi, dlatego bardzo się cieszymy na te nasze sobotnie wyjścia. Ostatnio odwiedziliśmy dawno nie widzianych znajomych, którzy mają w domu aż pięć kotów. Bałam się trochę jak Młody zareaguje na to spotkanie. Jak dotąd kotka widział tylko w książeczkach i ewentualnie na spacerze. Pomału kojarzy, że do kotka mówi się "kici kici". Ale nigdy jeszcze nie miał bezpośredniej styczności ze zwierzętami. My żadnego nie posiadamy, dziadkowie też więc nie było okazji do tej pory.
Obawiałam się, że Młody jak to dziecko zacznie ciągnąć koty za sierść. Albo co gorsze weźmie małego kociaka i rzuci nim, jak to robi ostatnio z każdą zabawką. O dziwo było lepiej niż się spodziewałam. Na początku trzymał się na dystans, zarówno od domowników jak i od zwierzaków. Nie dał się nawet posadzić gdzie indziej niż u Mamy lub Taty na kolanach. Po pół godziny oswoił się z otoczeniem i wyrwał na podłogę. Zaczął zwiedzać mieszkanie. Sam też podszedł do leżącego kota. Wyczuwalny był dystans w jego zachowaniu. Wyciągał rączkę do kotka i za chwilę zabierał. Na szczęście kotki właścicieli są przyzwyczajone do zabaw z dziećmi więc pozytywnie reagowały. Młody po paru próbach wyciągania i chowania rączki w końcu się zdecydował i dotknął sierści. I mu się spodobało. Zaczął głaskać kota, na szczęście nie szarpiąc :) Po chwili pojawiły się pozostałe cztery kociaki. Otoczyły Młodego a ten był zachwycony. Dotykał raz jednego, raz drugiego. Ale i tak najlepszym przyjacielem był najmłodszy paro miesięczny kociak. Chyba dlatego, że był najmniejszy i taki słodki.
Muszę przyznać, że byłam dumna z Młodego. Moje dziecko już nie jest takie malutkie i radzi sobie w innym otoczeniu niż tylko dom i znajome miejsca. Takie sytuacje są bardzo ważne w rozwoju dziecka. Tak więc tym bardziej jestem zadowolona, że dał radę.
W tą sobotę będzie spotkanie rodzinne a tam będzie piesek. Zobaczymy czy też będzie taki odważny.

środa, 20 listopada 2013

Tarta na cieście francuskim z kiełbasą i mozarellą

Zawsze lubiłam szybkie i proste do przygotowania dania. Dlatego też uwielbiam wszelkiego rodzaju tarty i zapiekanki. Dziś podam przepis na bardzo smaczną tartę na cieście francuskim z kiełbaską i mozarellą.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Mama na chorobowym

Już od początku zeszłego tygodnia jakiś katar się do mnie przyczepił. Co by było mało to wcale się nie chciał odczepić, tylko Panią Grypę przyprowadził. Przed samiutkim weekendem ścięło mnie z nóg. W dosłownym tego słowa znaczeniu. Bolał mnie każdy mięsień. Na szczęście Pan Mąż wziął urlop i się Młodym zajął aby Matka się wyleżeć mogła. No i leżałam cały piątek, sobotę i niedzielę. Młody przez te dni wstawał dopiero po 8, więc Pan Mąż wyspany i zadowolony. Młody chyba Matce na złość robi, bo dziś jak już zostaliśmy sami w domu to obowiązkowa pobudka o 6.00.
Prawdę mówiąc to ja się strasznie wynudziłam nic nie robiąc. Oczywiście pospać w dzień nie było można bo Panowie dość aktywnie spędzali ten czas tylko we dwóch, turlając się po podłodze i wydając dzikie okrzyki. Jak wychodzili na spacer, to Matka wtedy jakoś zasnąć nie mogła bo co chwilę w głowie był Młody. Czy mu nie zimno? Czy Pan Tata założył mu rękawiczki? Czy poprawił szaliczek, aby po szyi wiatr nie wiał? Czy aby na pewno nie poszedł w stronę stawu z kaczkami? (Młody jak na razie boi się tych krzyczących kaczek). Tysiąc myśli na minutę. A jak panowie wracali to harce i okrzyki trwały do wieczora. Młody grzecznie szedł spać, bez marudzenia i wyrzucania poduszki z łóżeczka. Normalnie sielanka.
Gdyby nie to, że się koszmarnie źle czułam to bym tak "chorować" mogła częściej  ;) nawet mimo wynudzenia się na maxa. A tak na serio, to mi smutno było tak leżąc samej i nie móc się pobawić z własnym dzieckiem, nie móc go nakarmić. To już chyba tak zawsze będzie, że będę tęsknić za Młodym zawsze i wszędzie.

piątek, 15 listopada 2013

Mama kąpie Młodego

Przedwczoraj mój Pan Mąż pracował do późna. To oznaczało, że sama musiałam wykąpać Młodego. Byłam tym przerażona. Nigdy sama go nie kąpałam. Zawsze Tata wszystko szykuje przed i po kąpieli. Tata też trzyma Młodego, żeby ten nie szalał za bardzo. Ja zaś Młodego po prostu myję. Aż tu nagle sama musiałam wykonać wszystkie czynności. Dodam, że Młodego nie tak łatwo umyć. To jest dziecko, które nie usiedzi w miejscu. Jest strasznie ruchliwy, chlapie wodą na wszystkie strony. Ogólnie uwielbia się kąpać. Ale za to jak się go wyciąga z wanienki to jest pisk niesamowity. Wtedy to Tata go pociesza i zabawia, żebym ja mogła go spokojnie wytrzeć itp. A wczoraj zostałam z tym wszystkim sama. Młody chyba wyczuł moje przerażenie bo był grzeczny jak aniołek. Nawet nie marudził jak mu główkę wodą polewałam. Co najważniejsze nie wrzeszczał jak go wyciągnęłam z wody. Byłam w ciężkim szoku. Ktoś mi dziecko podmienił? A może sama go będę już kąpać? Chyba do tego już dorosłam ;)

środa, 13 listopada 2013

Moje szczęście

Kilka dni temu miałam urodziny. Tradycyjnie zebrało mi się na podsumowania kolejnego roku na karku. Mimo że z reguły nigdy nic nie planuję długoterminowo to w zeszłe urodziny będąc w zaawansowanej ciąży wiedziałam mniej więcej co mnie czeka w kolejnym roku. Macierzyństwo - to było dla mnie mega wyzwanie. Przez wiele lat nie chciałam mieć dzieci. Powodów było kilka. Głównym jednak był brak odpowiedniego kandydata. Pomimo dwóch długoletnich związków, żad
en z moich ex nie nadawał się na ojca. Ale w końcu kandydat się znalazł. Szybko wzięliśmy ślub i od razu postanowiliśmy mieć dziecko. Niestety moje problemy zdrowotne opóźniły nasze plany powiększenia rodziny. Miałam więc wiele czasu na to aby przygotować się do bycia Mamą.

sobota, 9 listopada 2013

Rozmiary ubranek dla niemowląt w teorii i praktyce

Pamiętam jak zaczęłam kompletować wyprawkę dla Młodego. Zastanawiałam się jakie rozmiary ubranek wybrać na początek aby nie było za duże ani za małe. Znacznie trudniejsze zakupy okazały się jak Młody już był na świecie. Ponieważ jestem Matką oszczędną to zawsze wertuję wszystkie ulotki reklamowe polując na promocje i okazje. Bardzo często robię też zakupy w second handach. Zawsze wtedy, kiedy wypatrzyłam jakąś super okazję pojawiało się pytanie: czy aby to będzie dobre np. za miesiąc czy dwa? Jaki rozmiar kupić "na wyrost"?
Większość firm odzieżowych bazuje na następującej liście:




Młody ma dziś 9,5 miesiąca i teoretycznie powinien nosić ubranka z przedziału 74-80. A jak jest w praktyce? Rozmiaru 74 nosił może z dwa tygodnie i to jak miał 6 m-cy. Bardzo szybko urósł i wiele ubranek w tym rozmiarze kupionych na sezon letni niestety leży nie ruszone do dziś. Teraz już nie kupuję ubranek na przyszłość tylko w miarę na bieżąco. Obecnie na tapecie mamy rozmiar 80-86. Co najśmieszniejsze niektóre rzeczy nosi z rozmiarów 62-68. Chyba część producentów ubranek dla dzieci złe metki przyczepia. Bo jak inaczej to wytłumaczyć?
 

czwartek, 7 listopada 2013

Bezpieczny dom



Każdy rodzic z niecierpliwością czeka na moment, gdy dziecko zacznie pełzać, raczkować i chodzić. Nagle wszystkie szafki i szuflady w zasięgu rączek dziecka stają się niebezpieczne.
Oczywiście najprościej jest dobrze pilnować malucha. Jednak gdy rodzic jest zajęty sprzątaniem, gotowaniem czy prasowaniem, nie trudno chwilę dekoncentracji. Warto wtedy zaopatrzyć się w odpowiednie zabezpieczenia. 

poniedziałek, 4 listopada 2013

Poradnik pierwszej pomocy - wypadki na placu zabaw

Podczas szaleństw na świeżym powietrzu dziecko może się skaleczyć lub spaść z huśtawki. Niezmiernie ważne jest aby wiedzieć jak szybko pomóc dziecku, zachowując przy tym zimną krew.

Najczęstszym urazem na placach zabaw są skaleczenia i otarcia. Głównie pojawiają się na kolanach czy łokciach. Zazwyczaj takie rany nie są niebezpieczne, mimo że pieką i krwawią - wystarczy je odpowiednio opatrzyć. Co należy zrobić aby szybko przynieść ulgę naszemu maluchowi?
  1. Skaleczone lub otarte miejsce należy przemyć wodą i zdezynfekować wodą utlenioną. Najlepiej zawsze mieć w torebce butelkę wody mineralnej - nigdy nie wiadomo kiedy się może przydać nie tylko do zaspokojenia pragnienia. 
  2. Niewielkie skaleczenie następnie należy osuszyć np. chusteczką higieniczną a następnie przykleić plaster z opatrunkiem.
  3. Wezwij pomoc medyczną gdy skaleczenie jest głębokie i rozległe lub gdy wokół pojawił sie duży obrzęk albo rana zaczęła ropieć. Z reguły oznacza to, że doszło do zakażenia. 

czwartek, 31 października 2013

Pielęgnacja ząbków maluszka

Mój Młody ma już cztery zęby a piąty będzie lada dzień. Ostatnio rozmawiając z moją Mamą powiedziałam jej, że codziennie rano i wieczorem czyszczę Młodemu ząbki. Jakie było jej zdziwienie, że tak robię. Jak to określiła: kiedyś tak się nie robiło. Wiadomo kiedyś inaczej wychowywało się dzieci. Jako, że ja mam tendencję do próchnicy i bardzo często chodzę do stomatologa, to będąc w ciąży już pytałam mojego lekarza o pielęgnację zębów maluszka. Od razu po pojawieniu się dwóch pierwszych ząbków zaczęliśmy akcję "przyzwyczaić" Młodego do dbania o higienę jamy ustnej. Jest teraz w sprzedaży wiele różnych gadżetów ułatwiających czyszczenie ząbków np. nakładki silikonowe na palec. Ja wybrałam najprostszy sposób. Mianowicie rano i wieczorem przemywam ząbki i dziąsła gazikiem zmoczonym w przegotowanej ciepłej wodzie. Na początku nie było to łatwe bo Młody troszkę mnie gryzł ale z czasem się przyzwyczaił. Dodatkowo od jakiegoś miesiąca po każdym posiłku daje mu do picia wodę mineralną aby jama ustna troszkę się przeczyściła. Od samego początku starałam się też nie oblizywać smoczka a potem podawać go dziecku. Wydaje mi się, że ani razu tego nie zrobiłam. Zawsze staram się mieć zapasowy czysty smoczek ze sobą albo ewentualnie specjalne chusteczki antybakteryjne.
Ważne jest aby wyrobić w dziecku nawyk dbania o ząbki. Profilaktyka w tym zakresie ma kolosalne znaczenie. Ja jako 1,5 roczne dziecko byłam już u dentysty z powodu próchnicy i przez wiele wiele lat miałam traumę co do wizyt u stomatologów. Nie chcę aby moje dziecko też miało złe doświadczenia dlatego już teraz wolę zapobiegać niż leczyć. Pomału przymierzam się do zakupu pierwszej szczoteczki i pasty do zębów dla małych dzieci. Może któraś z Mam może coś polecić w tym temacie? Wybór jest przeogromny i nie wiem co wybrać.

wtorek, 29 października 2013

Czy dziecko Nas ogranicza?

W ostatnią sobotę byliśmy z moim szanownym małżonkiem i naszym małym bąbelkiem na imprezie u znajomych. Impreza to może za dużo powiedziane ale było to "kulturalne" :) spotkanie w większym gronie. Ostatni raz na takim spotkaniu byliśmy jak byłam w 7 miesiącu ciąży. Tak więc sporo czasu minęło od tamtej chwili. Co się zmieniło w naszych relacjach ze znajomymi?
Mam wrażenie, że macierzyństwo bardzo zredukowało liczbę osób, z którymi - jak to mówią dzieciaki - "kolegowaliśmy się". Wcześniej byliśmy dość aktywni towarzysko. Praktycznie co weekend gdzieś się wychodziło. Wiadomo, że po urodzeniu malucha człowiek nie ma czasu na takie przyjemności. Jeszcze jak nasz Młody był malutki to ludziska walili drzwiami i oknami aby go poznać. Aż to nagle nastąpiła cisza. Telefon przestał tak często dzwonić, facebook też zaczął milczeć. Miałam wrażenie, że świat o nas zapomniał. Na początku nawet mnie to cieszyło, że w końcu mamy spokój i wolny czas dla siebie. Później zaczęło mnie to troszkę wkurzać, bo niby dlaczego nikt o nas nie pamięta. I co się okazało na ostatnim spotkaniu? Większość znajomych (dodam, że 90% z nich nie ma jeszcze dzieci) stwierdziła, że cytuję "jak się ma dziecko to się nie chodzi już nigdzie tylko siedzi w domu". Jak mnie to strasznie zaszokowało. Bo niby co: jak jestem Matką to już mi nic się od życia nie należy? Mam tylko siedzieć w domu i patrzeć w cztery kąty? Oczywiście głośno zaprotestowałam.
Tak naprawdę mogę w dzisiejszych czasach mogę zabrać dziecko wszędzie ze sobą (nie mówię tu oczywiście o głośnych klubach czy tym podobnych). Ale na imprezę u znajomych dziecko mogę zabrać? Pewnie, że mogę. To dlaczego nikt nas nie zaprasza? Bo myśleli, że z dziećmi się nigdzie nie chodzi. Normalnie ręce opadają. Dzieci nie ograniczają tak bardzo jak się wszystkim wydaje. Jeśli człowiek się dobrze zorganizuje to ma czas na wszystko. Można posiedzieć w domu czytając książkę. Można oglądnąć film czy ulubiony serial. Można nawet ugotować wykwintny obiad. Można pójść na zakupy. Można nawet pójść na kawę z przyjaciółką. Można to robić oddając dziecko pod opiekę dziadków czy niani ale można to także zrobić z dzieckiem pod przysłowiową pachą. Bo dziecko nie ogranicza. Dziecko daje skrzydła i power jakiego człowiek w życiu sobie nie wyobrażał. Bo dziecko to jest najlepsze co może nam się przytrafić.

poniedziałek, 28 października 2013

Wyprawka dla dzieci - higiena i pielęgnacja

Kompletowanie wyprawki odnośnie ubranek było dla mnie znacznie łatwiejsze niż wybór odpowiednich rzeczy do pielęgnacji. Ubranka kupowałam wg listy, którą sporządziłam sobie wcześniej oraz kierując się tym co mi się podobało. Odnośnie higieny i pielęgnacji nie wiedziałam zbyt wiele, tak więc w tym temacie zdałam się na panią ekspedientkę. Miałam plan aby zrobić te zakupy podczas jednej wizyty w sklepie. A i tak po porodzie mąż biegał i coś dokupował. A co kupiłam? Poniżej moja lista.
  • wanienka do kąpieli: zwykła najzwyklejsza, bez żadnych bajerów; jedyne co dokupiłam to gąbka, którą się kładzie na dno aby położyć malucha. Muszę przyznać, że pomogła Nam na początku nabrać wprawy w kąpaniu synka
  • stelaż do wanienki: naprawdę się sprawdza bo ma odpowiednią wysokość i nie obciąża tak kręgosłupa osoby kąpiącej. Ważne tu jest, że trzeba kupić stelaż tej samej firmy co wanienka bo niestety nie są one uniwersalne
  • myjka lub gąbka - ja używam gąbki ale tak gdzieś od 3 m-ca życia synka, wcześniej wystarczyło obmyć po prostu ręką
  • termometr do wody, używam do dziś
  • ręczniki z kąpielowe z kapturem: najlepiej wymiar 100x100, 3 szt.
    ja kupiłam na początku tylko 2 ręczniki (w tym jeden 80x80 - szybko okazał się za mały więc nie polecam tego rozmiaru). Uważam, że trzy ręczniki to minimum. Mój synek nie raz zrobił na niego kupkę a zimą zbyt szybko pranie się nie wysuszy. 
  • szczotka i grzebyk do włosów - zazwyczaj sprzedawane w zestawie. Szczotki używałam jakieś pół roku, teraz jak już czupryna urosła używamy grzebyk
  • płyn do kąpieli i szampon: na początku używałam emolientów ponieważ synek miał bardzo wysuszoną skórę, ogólnie polecam kąpanie malucha w takich płynach do minimum 3 m-cy, teraz już używamy normalnych komsetyków
  • balsam lub oliwka do ciała: na początku też używałam krem z serii emolientów, teraz normalny balsam po kąpieli; oliwkę używałam tylko na ciemieniuchę
  • sterylne gaziki (5x5 cm): przydatne do osuszania kikuta pępuszka i do przemywania oczek
  • coś do pielęgnacji pępuszka: Octenisept lub spirytus 
  • sól fizjologiczna w ampułkach 5ml: do przemywania oczek, nawilżania noska
  • aspirator do oczyszczania noska: najlepszy z wymiennymi końcówkami, można wtedy zachować odpowiednią higienę
  • patyczki do uszu: specjalne z ogranicznikami, oczyszczam tylko małżowinę, nie wkładam do środka uszka
  • krem przeciw odparzeniom: używałam dopiero od 3 m-ca życia, wcześniej krem z serii emolientów
  • nożyczki lub cążki do obcinania paznokci: ja używam nożyczek z zaokrąglonymi końcówkami
  • przewijak: na komodę lub łóżeczko (trzeba pamiętać, że mają różne wymiary, nawet te na łóżeczka)
  • podkłady jednorazowe do przewijania: u mnie bardzo dużo ich się zużywało na początku, tak więc Tata paczkami je przynosił ze sklepu :)
  • pieluszki jednorazowe lub wielorazowe: testowałam jedna i drugie, "wygrały" te pierwsze. Nie warto kupować zbyt dużo w rozmiarze "1", nie wiadomo jak duże dziecko się urodzi a rozmiar  "1" i "2" z reguły rzadko jest na promocjach więc nie ma co robić zapasów bo za dużo się na nich nie zaoszczędzi
  • chusteczki nawilżane: wybór jest ich bardzo duży, na początek najlepiej bezzapachowe
  • płatki kosmetyczne duże (9x11cm) - łatwo takim zwilżonym wodą przetrzeć malucha jak mu się np. uleje; używam też ich do wycierania na sucho pupki przed użyciem kremu na odparzenia
 Mam nadzieję, że ta lista przyda się przyszłym Mamom, dlatego też proszę doświadczone Mamy o uzupełnienie w komentarzach.

piątek, 25 października 2013

Gdy maluszek się spóźnia

Niedawno mój synek skończył 9 miesięcy :) Ach jak to szybko zleciało. Zebrało mi się na wspomnienia jak to czekałam aż go zobaczę. Cała ciąża minęła też bardzo szybko ale za to oczekiwanie na poród będę długo wspominać. Mojemu synkowi wcale się nie śpieszyło na ten świat. Pamiętam jak byłam na ostatnim usg w 36 tygodniu ciąży i jak już się nie mogłam doczekać. A tu przyszło czekać jeszcze dłużej. Skrupulatnie odliczałam dni do terminu porodu. Zgodnie z wytycznymi szpitala, który wybrałam do porodu udałam się na badanie ktg. Po badaniu lekarz stwierdził, że nic się nie dzieje i kazał przyjechać za dwa dni i przede wszystkim nie panikować :) I tak te dni się przeciągały.

środa, 23 października 2013

Prebiotyki - bakterie dobre dla zdrowia

Od jakiegoś czasu "walczymy" z ząbkowaniem i jednym z jego objawów u naszego synka były częste biegunki. Dlatego też wybraliśmy się po poradę do naszej lekarki rodzinnej. Pani doktor zaleciła podawanie  prebiotyków. Co to tak naprawdę jest i czy rzeczywiście jest dobre dla zdrowia? Oczywiście nie byłabym sobą gdybym przed zakupem takiego preparatu nie wgłębiła się w temat i nie poczytała o tym, czy to rzeczywiście jest potrzebne i skuteczne. Probiotyki to mikroorganizmy, które po dostaniu się do organizmu (a konkretnie do jelit) mają spowodować dobre efekty dla zdrowia i zapobiegać właśnie biegunkom. Najczęściej kryją się w jogurtach, kefirach, niektórych mlekach modyfikowanych i kaszkach. Są też w gotowych preparatach aptecznych. Pod

poniedziałek, 21 października 2013

Liebster Blog Award - część 2

Znów dostaliśmy nominację do Liebster Blog Award. Tym razem nominowałą Nas Mamimunka . Jest Nam bardzo miło, że mamy coraz więcej czytelników bo dzięki Wam kochani aż chce się pisać jeszcze więcej :)  Zasady tego konkursu omówione były przy naszej pierwszej nominacji, tutaj możecie poczytać szczegóły.
Mamimunka zadała nam następujące pytania. Obok prezentujemy nasze odpowiedzi.

piątek, 18 października 2013

Rodzicielstwo bliskości - nowy trend czy sposób na życie?

Rodzicielstwo bliskości to ostatnio bardzo modne hasło. W związku z tym, że ostatnio w całej Polsce obywał się tzw. tydzień bliskości, więc wybrałam się na parę warsztatów w tym temacie. Powiem szczerze, że w czasie ciąży nie słyszałam tego pojęcia. Twórcą i propagatorem tego sposobu wychowania jest amerykański pediatra dr Wiliam Sears. Zaleca on pełne "zestrojenie się" rodziców z dziećmi, by byli oni nieustannie otwarci na ich potrzeby i dostępni fizycznie i emocjonalnie non stop. I co się okazało po tych warsztatach? Według wszelkich statystyk nie jestem mamą rodzicielstwa bliskości. A dlaczego?

wtorek, 15 października 2013

Samobadanie piersi

15 października obchodzimy Europejski Dzień Walki z Rakiem Piersi. Warto znaleźć chwilę i zrobić samobadanie piersi. Jest to najprostsza i najtańsza metoda wczesnego wykrywania guzków i innych zmian w piersiach. Większość samodzielnie wybadanych guzków ma charakter niezłośliwy dlatego też nie bójmy się badać. Pamiętajmy: RAK WCZEŚNIE WYKRYTY JEST ULECZALNY!!! Moja Mama jest tu dobrym przykładem. Ponad 12 lat temu właśnie podczas takiej samokontroli wybadała sobie guzka. Okazał się na szczęście niezłośliwy. Podczas szczegółowych badań okazało się, że drobne guzki są też w węzłach chłonnych i lekarz zalecił albo mastektomię wraz z rekonstrukcją piersi albo leczenie radio i chemioterapią. 

poniedziałek, 14 października 2013

Poradnik pierwszej pomocy - urazy oczu

Nawiązując do jednego z ostatnich postów o urazach głowy dziś będzie o urazach oczu u małych dzieci. Do takiego urazu może dojść wszędzie: zarówno podczas zabawy w domu czy na dworze. Co należy zrobić aby szybko przynieść ulgę naszemu dziecku? Czy od razu dzwonić na pogotowie czy może samemu pomóc?

Gdy do oczka dostaną się jakieś drobinki piasku, kurzu a nawet plastiku czy szkła to jest to tzw. ciało obce w oku. Oczko jest wówczas zaczerwienione i załzawione, obolałe i może szczypać. Co należy zrobić?

czwartek, 10 października 2013

Jak kupować zabawki?

Kiedy nie miałam jeszcze swojego dziecka, nie bardzo zwracałam uwagę na zabawki. Czasem trzeba było coś kupić dla jakiegoś dziecka idąc w odwiedziny, to po prostu kupowałam. Teraz kiedy moje dziecko zaczęło się samodzielnie bawić, zaczęłam uważać na to co kupuję. Staram się też dyskretnie zwracać uwagę najbliżej rodzinie, że jeśli coś już chcą kupić to niech to będzie dobrej jakości.
Wybór zabawek jest w dzisiejszych czasach bardzo duży. Idąc do sklepu z zabawkami można dostać zawrotu głowy. Chcemy przecież aby nasze dziecko nie zrobiło sobie krzywdy tylko miało z tej zabawki naprawdę dużą frajdę. Na co zwracać uwagę aby kupić naprawdę bezpieczny produkt?

wtorek, 8 października 2013

Poradnik pierwszej pomocy - urazy głowy

Od jakiegoś miesiąca mój synek zaczął raczkować i wspinać się gdzie tylko może a nawet tam gdzie nie może :) Po paru pierwszych upadkach stwierdziłam, że czas najwyższy udać się na krótkie szkolenie z najczęstszych urazów u małych dzieci. Postanowiłam z Wami podzielić zdobytą wiedzą. Po takim szkoleniu czuję się bardziej pewnie. Mam nadzieję, że ta wiedza teoretyczna zostanie w mojej głowie i nie będę musiała tej teorii nigdy użyć w praktyce.
Wiadomo, że małego dziecka nie da się upilnować, no chyba, że nie będziemy spuszczać malucha z oczu (co moim zdaniem jest po prostu niemożliwe). Dlatego też warto wiedzieć jak zareagować gdy coś się przytrafi naszemu maluchowi. Do urazów głowy dochodzi najczęściej gdy dziecko spadnie z dużej wysokości lub mocno się uderzy. Co należy wtedy zrobić, jak pomóc naszemu dziecku?

niedziela, 6 października 2013

Wyniki konkursu

Tak jak obiecywałam, dziś wyłoniliśmy laureatów naszego książeczkowego konkursu.
Nawet nie przypuszczałam, że tyle osób weźmie osób udział w naszym konkursie ponieważ od niedawna blogujemy i nie mamy jeszcze zbyt wielu czytelników. Dlatego też chcę wszystkim uczestnikom podziękować za udział i zaangażowanie. Bardzo mi miło, że jesteście z nami. Mam nadzieję, ze grono czytelnicze będzie się stale powiększać a wtedy zapewne uda nam się organizować bardziej atrakcyjne konkursy.
A teraz to na co wszyscy uczestnicy czekają czyli wyniki :)

piątek, 4 października 2013

Liebster Blog Award

Chcieliśmy poinformować, że zostaliśmy nominowani przez jedną z Naszych czytelniczek Pani Fanaberia do nagrody Liebster Blog Award.
Bardzo dziękujemy i jest Nam niezmiernie miło, że ktoś Nas czyta i docenia :)
A na czym polegają zasady tego konkursu?
Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za dobrze wykonywaną robotę. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechniania. Nominuje się zwyczajowo 11 blogów zadając przy tym ich właścicielom 11 pytań. Należy oczywiście poinformować nominowanych a oni w postach lub komentarzach muszą odpowiedzieć na te pytania. Trzeba pamiętać przy tym, że nie wolno nominować bloga, od którego otrzymaliśmy nominację.

czwartek, 3 października 2013

"Pamiątki" po ciąży

Nie od dziś wiadomo, że ciąża to nie choroba ale jednak pozostawia po sobie ślady w naszych organizmach. Ciąża, poród i karmienia piersią to duży wysiłek, który niestety często negatywnie odbija się naszym wyglądzie. Będąc w ciąży, rodząc Nasze maleństwa często my kobiety stawiamy same siebie na drugim planie. To dziecko jest najważniejsze. Niestety w pewnym momencie zmiany w naszym ciele zaczynają Nas denerwować. U mnie ta sytuacja nastąpiła około 5 miesięcy po porodzie. Pewnego dnia spojrzałam w lustro i nie spodobało mi się to co zobaczyłam. Jak sobie poradzić aby znów poczuć się atrakcyjną? Co zrobić aby móc spojrzeć w lustro i pomyśleć: ale fajna ze mnie laska :) Ale po kolei.

wtorek, 1 października 2013

Konkurs z Happy Rodzice !!!

Tak jak ostatnio obiecywałam na Naszym profilu na Facebook'u ruszamy z konkursową rozdawajką :)


Bawimy się od dziś tj. 01.10.2013r. do 05.10.2013r. (do godz. 24.00).

Co należy zrobić?
1. Polubić Nasz profil na  Facebook'u
2. Udostępnić na swojej tablicy link z konkursem
3. Zostawić krótki komentarz pod linkiem konkursowym np. "biorę udział"

Zasady są bardzo proste. Jeśli coś nie jest jasne, proszę o kontakt.

Do WYGRANIA są DWA zestawy dla dwóch osób po dwie książeczki każdy (książeczki widoczne na zdjęciu konkursowym, kolejność otrzymanych książeczek przypadkowa). Wysyłka tylko na terenie Polski.

Szczęśliwych wygranych rozlosujemy w niedzielę tj. 06.10.2013r.

Powodzenia !!!

poniedziałek, 30 września 2013

Poczytaj mi Mamo!

Pamiętam ze swojego dzieciństwa serię książeczek pt. "Poczytaj mi Mamo". Książeczki były kolorowe i wręcz uwielbiałam gdy mi je Mama lub Babcia czytały. Jakoś mojemu Tacie to czytanie nie wychodziło ale za to umiał na poczekaniu opowiedzieć bajkę, oczywiście wymyśloną i za każdym razem inną. Wracając do czytania to w dorosłym życiu zaczęłam pochłaniać całą masę książek a będąc w zaawansowanej ciąży potrafiłam od rana do wieczora siedzieć i czytać. Tak więc postanowiłam mojemu maluchowi też czytać książki. nie zaczęłam tego czytania od razu po urodzeniu (pomimo, że tak specjaliści zalecają) ale dopiero jak miał ok. 3 miesięcy. Wcześniej jakoś nie przyszło mi to do głowy, za dużo obowiązków przy maluszku i jakoś nie było czasu.

piątek, 27 września 2013

Pielęgnacja noworodka - ciemieniucha

Ciemieniucha to łojotokowe zapalenie skóry, które jest umiejscowione na skórze głowy. Pierwszy raz Nasz synek miał ciemieniuchę w okolicach trzeciego miesiąca. Pamiętam jak pierwszy raz zobaczyłam takie suche, żółte łuski na głowie mojego malucha. Na szczęście wcześniej widziałam takie zmiany u córeczki mojej przyjaciółki więc już wiedziałam jak sobie z tym poradzić. Najłatwiejszym sposobem na pozbycie się ciemieniuchy jest posmarowanie oliwką główki malucha około godziny przed kąpielą. Można też założyć na główkę cienką bawełnianą czapeczkę. Ja tak zrobiłam i dzięki temu synek nie wybrudził swojego łóżeczka tłustą oliwką. Po kąpieli należy dokładnie wytrzeć główkę a następnie wyczesać łuski miękką szczoteczką. Pamiętać trzeba przy tym aby nie wyczesywać zbyt mocno ponieważ mogą zrobić się rany. U nas taki proceder stosowałam przez trzy dni i pięknie wszystko zeszło.
Teraz znów się niestety ciemieniucha pojawiła. Tym razem nie pomógł domowy sposób (a może byłam zbyt niecierpliwa?) i po 4 dniach udałam się do dermatologa po pomoc. Lekarz zapisał nam robiony na receptę gęsty płyn. Tak na marginesie to w dzisiejszych czasach strasznie trudno znaleźć aptekę, która wykonuje takie rzeczy. Na szczęście apteka się znalazła (10 z rzędu!) po dwóch dniach takiej kuracji połączonej z wyczesywaniem ślicznie wszystko zeszło i mój maluch znów ma piękną gładką główkę i co raz więcej włosków :) Już nie jest takim słodkim łysolem. Teraz za to jest słodkim maluchem z bujną czupryną na głowie.

czwartek, 26 września 2013

Pierwszy uśmiech

Będąc w ciąży wyobrażałam sobie jak to będzie kiedy mój synek się do mnie uśmiechnie, co będę wtedy czuła. Oczywiście rzeczywistość przerosła moje oczekiwania. Mój maluch świadomie się do mnie uśmiechnął gdy skończył dokładnie 4 tygodnie. Podobno to wcześnie bo z reguły dzieci uśmiechają się około 6 tygodnia. Było to niesamowite uczucie. Tradycyjnie robiłam "głupie minki ", żeby go rozbawić a on się uśmiechnął :) Jakaż to była radość. Oczywiście od razu zadzwoniłam do męża, żeby mu to opowiedzieć.

piątek, 20 września 2013

Jak się bawić? - zabawy dla niemowlaków

Oglądając dziś zdjęcia z pierwszych trzech miesięcy życia mojego Synka zebrało mi się na wspomnienia. Pamiętam te pierwsze tygodnie życia maleństwa, to dla Nas rodziców był bardzo trudny czas. Ale też dla naszego malucha nie było łatwo. Nowe miejsce, otoczenie, nowe głosy. Maluch większość czasu przesypiał a jak nie spał to sobie leżał. Ale w pewnym momencie zauważyłam, że mojemu dziecku nie wystarcza tylko bezczynne leżenie. Było to ok. 4 tygodnia życia. Nie bardzo wiedziałam jak mam spędzać czas z takim maluszkiem. Pojawiło się pytanie: jak się bawić?

środa, 18 września 2013

Alkohol w ciąży

Jeszcze kilka lat temu panowało przekonanie, że kieliszek czerwonego wina do obiadu nie zaszkodzi dziecku, które znajduję się w łonie matki. Dziś już wiadomo, że było to błędne myślenie. Mimo licznych kampanii społecznych na temat spożywania alkoholu przez ciężarne nadal wiele ludzi uważa, że odrobinka na pewno nie zaszkodzi a przecież kieliszek wina poprawia krążenie. Ile razy ja to słyszałam będąc w ciąży? Wiele. Zdziwiło mnie to, że szczególnie młodzi ludzie tak beztrosko podchodzą do tego tematu. Będąc w ciąży nadal byłam aktywna towarzysko i bardzo często spotykałam się ze znajomymi. Na takich spotkaniach z reguły zawsze pojawia się alkohol. Bardzo wiele razy proponowano mi abym napiła się chociaż odrobinkę. Ja konsekwentnie odmawiałam. Bardzo wiele osób się temu dziwiło. Najwyraźniej nie każdy wie, że to co zje bądź wypije ciężarna prędzej czy później trafi do organizmu nienarodzonego dziecka przez pępowinę. Nie ma żadnej "bezpiecznej" ilości alkoholu, który może wypić kobieta w ciąży.

poniedziałek, 16 września 2013

Lista badań i szczepień w pierwszym roku życia dziecka

W pierwszym roku życia dziecka wizyty w przychodniach są dość częste. Nie chodzi tu tylko o szczepienia obowiązkowe ale także wizyty u okulisty czy ortopedy.
Pierwszy kontakt maluszka z pediatrą jest jeszcze na sali porodowej, kiedy to lekarz ocenia jego stan zdrowia. W szpitalu, w którym rodziłam wizyty pediatry odbywały się dwa razy dziennie. Z opowieści koleżanek wynika, że to jakiś ewenement. Dodam, że rodziłam w zwykłej publicznej placówce. I nie były to tylko wizyty w stylu: jak się czuje maluch tylko pani doktor naprawdę badała mojego synka, oceniała jego sprawność ruchową.

Po wyjściu ze szpitala kolejna wizyta pediatry odbywa się ok. 2 - 3  tygodnia życia, z reguły w domu a nie w przychodni. Jest to już lekarz, którego to Ty wybierasz. Maluch jest wtedy mierzony, ważony, osłuchany stetoskopem. Mierzony jest także obwód głowy i oceniana jest wielkość ciemiączka. Zbadany został także brzuszek i narządy płciowe oraz ocenione napięcie mięśniowe. Przy tej wizycie dostaliśmy także skierowanie na pierwszą wizytę u ortopedy.

piątek, 13 września 2013

Ciąża - badania prenatalne

W czasie ciąży bardzo ważne jest aby znać stan zdrowia swojego dziecka. Niestety nadal wiele ludzi nie zdaje sobie sprawy, że ze zdrowych rodziców może się urodzić chore dziecko. Przesiewowe badania prenatalne pozwalają na wykrycie wielu wrodzonych zespołów genetycznych i wad. Znam wiele osób, które nie chciały znać stanu zdrowia swojego nienarodzonego dziecka i szanuję ich decyzję. Ale równocześnie uważam, że jeśli jest możliwość wiedzieć wcześniej, że moje dziecko może być chore to chcę to wiedzieć. I dlatego też zdecydowałam się na takie badania. Badania te są refundowane przez NFZ ale tylko dla kobiet powyżej 35 roku życia bądź dla tych, które wcześniej poroniły i zachodzi ryzyko ponownego poronienia.Nie powiem, był to dla Nas wydatek (850 zł za trzy badania) ale uważam, że warto było.

poniedziałek, 9 września 2013

Wyprawka dla noworodka - ubranka

Kompletowanie wyprawki dla mojego malucha rozpoczęłam dzień po tym jak mój ginekolog potwierdził płeć. Bardzo chciałam mieć chłopczyka i mam :) Najchętniej bym od razu po wizycie pobiegła do sklepu ale byłam zbyt zmęczona tymi emocjami i oczekiwaniem na potwierdzenie płci więc sobie odpuściłam. Za to dzień później wypoczęta i zrelaksowana udałam się do sklepu z dziecięcymi ubrankami i oszalałam. Tyle malutkich cudownych ubranek i co tu wybrać, żeby było praktycznie, niedrogo no i w miarę dobrej jakości.
Na początku skupiłam się na regale z tzw. bieliźnianymi częściami garderoby mojego malucha czyli body. Kupiłam zarówno z długim rękawkiem jak i z krótkim. W poradnikach zazwyczaj pisze, żeby kupić po 5 rzeczy z każdego rodzaju. Ale stwierdziłam, że nie mam ochoty robić codziennie prania i prasowania bo nie wiadomo jak przebiegnie poród i czy będę mieć na tyle siły aby to robić tak więc nie ograniczałam się w tych podstawowych rzeczach.

środa, 4 września 2013

Pakowanie torby do szpitala



Mniej więcej 4 tygodnie przed porodem postanowiłam spakować torbę do szpitala. W końcu poród mógł nastąpić w każdym momencie a wtedy na spakowanie torby nie byłoby czasu. Ważne jest, aby osoba, która będzie z Tobą uczestniczyć w porodzie powinna być zaznajomiona z tym co i  gdzie spakowałaś. Ja parę razy tłumaczyłam mężowi co jest w torbie a potem po porodzie w szpitalu i tak miał problem ze znalezieniem tego czego w danej chwili potrzebowałam. Jak to potem ładnie wytłumaczył: to wszystko przez emocje związane z narodzinami naszego synka :)
Jakie rzeczy powinna zawierać nasza torba do szpitala? W Internecie znalazłam mnóstwo postów na ten temat. Według mnie połowa rzeczy była mi zbędna w szpitalu. Dlatego chcę Wam przedstawić to, co mi tak naprawdę było potrzebne a co zupełnie zbędne. Oczywiście to jest moja wersja. Każda z Mam spakuje swoją torbę według własnego uznania. Wiele szpitali ma też własną listę – warto się dowiedzieć, co według nich należy ze sobą zabrać. Dodatkowo niektóre szpitale też oferują część rzeczy dla Mamy i maluszka – wtedy nie musisz ich zabierać ze sobą.

piątek, 30 sierpnia 2013

Ciąża - pierwsze objawy

Bardzo często pierwsze objawy ciąży są podobno przez kobiety ignorowane bądź niezauważone. Ja się domyśliłam, że jestem w ciąży na 5 dni przed spodziewaną miesiączką. Może też dlatego, że staraliśmy się z mężem przez dłuższy czas. Najczęstszym objawem jeszcze przed brakiem miesiączki jest tzw. ckliwość piersi. Wiele kobiet to nie zwraca ta to uwagi myśląc, że to normalne przed każdym okresem, że pierwsi pobolewają. Według moich doświadczeń ten ból był zupełnie inny. W ogóle nie mogłam się dotknąć a spanie na boku było niemożliwe bo ból był aż tak uporczywy. Także od razu pojawiły się na twarzy w okolicach oczu przebarwienia na skórze a chwilę później pionowa linia przebiegająca od wzgórka łonowego przez cały brzuch. Niestety obie te rzeczy pozostały mi do dziś choć linia na brzuchu ma już znacznie mniej wyraźne rysy ale przebarwienia wokół oczu nadal są dość intensywne.
Nudności pojawiły się u mnie w okolicach 7 tygodnia i niestety nie były tylko poranne ale całodniowe i trwały do około 14 tygodnia. Na szczęście ominęły mnie wymioty. Równocześnie z nudnościami pojawiła się niesamowita senność - wracałam z pracy i praktycznie od razu zasypiałam śpiąc do rana.
Też bardzo szybko pojawiło się u mnie częste bieganie do toalety z powodu uczucia pełnego pęcherza. Także bardzo szybko przestałam się mieścić we wszystkie spodnie mimo, że na zaokrąglony brzuszek jeszcze przyszło mi poczekać. Przy nudnościach dopadł mnie też brak apetytu i jedyne co w tym czasie jadłam to bułki z masłem i pomidorem. Nic innego mi nie smakowało. Nagle odrzuciło mnie od kawy. Nie mówię tu tylko o smaku ale także zapach przyprawiał o mdłości. Nawet moi koledzy z pracy solidarnie ze mną przestali pić kawę, żeby mi nie dodawać powodów do męczących mdłości - tak więc jestem im za to wdzięczna do dziś :) Podobno też wiele kobiet palących papierosy też od tego nałogu odrzuca - ja w tej kwestii się nie wypowiem bo nie paliłam i nie palę.

Reasumując: jakie są pierwsze objawy ciąży:
  • brak miesiączki w przewidywanym terminie;
  • bolące i tkliwe piersi często jeszcze przed brakiem miesiączki
  • nudności i wymioty
  • ogólne zmęczenie i senność
  • częstsze oddawanie moczu;
  • brak łaknienia lub wzmożone łaknienie;
  • przebarwienia na skórze
  • wahania nastroju i płaczliwość
  • wrażliwość na zapachy
To są najbardziej popularne objawy. Oczywiście każda kobieta może odczuwać je inaczej. Niektóre podświadomie czują, że pod ich sercem rozwija się nowe życie, inne zaś dopiero dowiadują się z wystąpieniem typowych objawów lub po potwierdzeniu u ginekologa. Mówi się, że ciąża to nie choroba ale początek może być trudny. Mnie najbardziej męczyła ta niesamowita senność dlatego też bardzo szybko w pracy się wszyscy zorientowali, ze coś jest na rzeczy. Bardzo mi pomagali przejść przez ten trudny początek dlatego bardzo im za to dziękuję.

wtorek, 27 sierpnia 2013

Zaczynamy

Ja - Mama, On - Tata, Ono - Synek Nasz najukochańszy 7-miesięczny bobas :) . Pojawienie się Jego na świecie zmieniło całe Nasze życie. To będzie blog o Naszych doświadczeniach z okresu ciąży i wychowania Naszego maleństwa. Może i nie mamy zbyt dużego stażu jako rodzice ale mimo to chcielibyśmy podzielić się z Wami swoją wiedzą odnośnie macierzyństwa. Liczymy też, że od Was dowiemy się jeszcze więcej, że będziemy nawzajem dzielić się swoimi doświadczeniami odnośnie ciąży czy wychowania naszych słodkich pociech.
Głównym narratorem tego blogu będę Ja  - Happy Mama ale obiecuję, że i Happy Tata od czasu do czasu coś napisze od siebie :)

Będąc w ciąży szukałam informacji odnośnie macierzyństwa głównie w internecie. Przeczytałam całe mnóstwo rad i porad w różnego rodzaju serwisach. Najbardziej drażniło mnie to, że trzeba było przejrzeć parę lub paręnaście stron aby dowiedzieć się na dany temat wszystkiego co mnie interesowało.  Na swojej stronie chcę zebrać wszystkie przydatne informacje tak abyście Wy drodzy czytelnicy nie musieli szukać odpowiedzi na Wasze pytania na tysiącach innych stron, tylko żeby znaleźć to czego szukacie w jednym miejscu. Liczę też na Wasze opinie i komentarze. Mam nadzieję, że ta strona będzie prowadzona z Wami wspólnie. Tak więc zaczynamy Naszą przygodę :)